Dałem Ci kamień z napisem LOVE:D A my dajemy gadżety do zamówień za 500 zł z napisem: Niech to będzie dla Was motywacja:D Kamień - Papier , kamień , nożyce zobaczymy ile razy wygrasz :) - Szymborska, "Kamień" - Dałem Ci kamień - Papier, kamień, nożyce - papier kamień norzyce (17) Do mężczyzny zaś Bóg rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. 🔥 Trwa DAILY 🔥Dzięki Za 57 Subów Zostaw Suba i łapkę w Górę aby nie Ominął cię Żaden Odcinek. Specyfikacja Procesor AMD Atholun(tm) X4 750k Quad CoreKarta . Poniedziałek, 8 grudnia 2014 Byłam na KSW, ale pomimo bogatej karty walk, nie mogłam przestać myśleć o chorobie Łukasza. Nawet nie zwróciłam uwagi, że gala się skończyła :( Kiedy hala opustoszała i zapaliło się światło dopiero wtedy wiedziałam, że muszę wyjść. Nie poszłam na after party, tylko płakałam w pokoju :'( W niedzielę rano poszłam do kościoła na mszę i miałam jakieś wrażenie, że moje życie traci sens :// Jak wróciłam do hotelu, moi rodzice dalej spali, Oktawia też. Zadzwoniłam do Kornelii, żeby pogadać. Powiedziała mi, że Adrian podzielił los Łukasza! Też trafił do szpitala, z przemęczenia... Wyszedł z niego po kilku godzinach obserwacji i dalej musiał trenować :o Pogadałyśmy gdzieś z 2 godziny, potem rodzice wstali i poszliśmy na obiad. Oktawia chciała mi poprawić humor i zabrała mnie do galerii, ale ja chodziłam po tych sklepach jak zombie. Nic mi się nie podobało. Oktawia chciała mnie pocieszyć, ale jej nie wyszło. Teraz siedzę w domu i myślę o tym co mnie ostatnio spotkało w życiu :( Mama powiedziała, że dalej nie znaleźli dawcy, bo tamta rodzina się na to nie zgodziła. Nie byłam w stanie nawet odebrać telefonu od rodziców Łukasza. Po prostu siedziałam i płakałam :'( Środa, 10 grudnia 2014 Im bliżej świąt, tym bardziej wpadam w depresję :( Ale to może niedługo się zmienić! :D Opowiem po kolei. Siedziałam na fizyce i rozwiązywałam z koleżanką zadania, aż nagle zadzwoniła mama. Pana nie było w klasie, więc odebrałam. Powiedziała mi, że znaleźli dawcę i jak chcę jeszcze zobaczyć się z Łukaszem przed operacją to mam godzinę, żeby przyjechać do szpitala. W przeciągu sekundy spakowałam się i wybiegłam z klasy. Wskoczyłam do wolnej taksówki i pojechałam do szpitala. W ostatniej chwili wpadłam do sali Łukasza i go przytuliłam. Gdzieś w głębi serca bałam się, że to może być nasz ostatni uścisk w życiu! :// Kiedy już zabierali go na zabieg, odprowadziłam go aż do samej sali operacyjnej (tak nikt nie podskoczy córce dyrektorki :D) Potem zaczęło się nerwowe odliczanie :( Mama powiedziała mi, że zabieg potrwa 8 godzin. Tyle też siedziałam pod salą. Oczekiwanie było najgorsze. Jednak o godzinie 21:21 (przypadek? nie sądzę) wyszedł lekarz i powiedział, że wszystko się udało a pierwsza doba będzie decydująca. Wiedziałam, że co najmniej do Bożego Narodzenia zostanie w szpitalu. Potem 2-3 miesiące w domu :/ Już mi go brakowało. Ale w końcu przeżył przeszczep serca, więc teraz będzie już tylko lepiej :) Przynajmniej taką mam nadzieję.,.. Środa, 17 grudnia 2014 Minął tydzień od przeszczepu Łukasza. Każdy pytał co u niego i w ogóle chcieli go odwiedzić, jednak lekarze na to nie pozwalali. Tylko rodzina mogła go odwiedzać i ja oczywiście :* Wiadome było, że święta spędzi już w domu. Tyle, że dosłownie w domu :( Nawet na Pasterkę z nim nie pójdę. Było mi smutno, ale wiedziałam, że tak trzeba. Że on musi na siebie uważać. Stwierdziłam, że muszę w końcu poszukać prezentów pod choinkę. Mamie kupiłam książkę i perfumy, tacie nowy portfel i krawat. Nie miałam pomysłu na prezent dla Łukasza. Kupiłam mu więc FIFĘ 2015 i stwierdziłam, że tyle wystarczy. Dałam mu ją nawet dzisiaj, bo potem mogłam zapomnieć, albo nie mieć czasu, żeby przyjechać. On powiedział, że nic dla mnie nie ma, bo po prostu nie miał jak mi nic kupić, ale chciałby to nadrobić...Powiedziałam mu, że dla mnie wystarczającym prezentem jest to, że przeżył operację :) Łukasz dał mi do zrozumienia, że tak nie może być i dostanę swój prezent. Niech mu już będzie. Siedziałam u niego do wieczora. Znowu...Wieczorem odrabiałam matematykę i pisałam rozprawkę na polski. Temat "Życie- drogą ciągłych porażek, czy pasmo nieprzemijających sukcesów, odpowiedź uzasadnij odwołując się do bohaterów tragicznych i ich wyborów" Ten, kto wymyśla takie tematy musi mieć nierówno pod sufitem chyba. Kiedy w końcu skończyłam i spakowałam wszystkie zeszyty włączyłam Facebooka. Moja klasa prowadziła niekończące się dyskusję o wycieczkach, a ja nie miałam ochoty się z nimi dzisiaj kłócić :) Tak szybko jak weszłam tak i wyszłam. Wraz z początkiem lata w naszej aglomeracji pojawiają się turyści, a wraz z nimi gigantyczne korki. Na szczęście we wrześniu turyści znikają... ale sytuacja na drogach nie zmienia się ani na jotę. Korki są częścią tożsamości Trójmiasta. Gdyby przyszło nam kiedyś wybierać wspólny herb, sugerowałbym umieścić na nim zielony pas symbolizujący lasy, niebieski oznaczający morze i sznur samochodów pośrodku. Przeczytaj więcej felietonów Szymona Jachimka Postanowiliśmy sprawdzić, jak umysły mieszkańców Trójmiasta reagują na korki. Dzięki najnowszej technologii zbadaliśmy pracę mózgów kierowców w trakcie południowego szczytu. Odrzuciliśmy myśli niecenzuralne, a tę garstkę, która nam została, publikujemy poniżej. - No i się zaczyna. Rany, wiedziałem, że mam wcześniej wyjść z pracy. Co to jest w ogóle za pomysł, żeby wszyscy kończyli o tej samej godzinie? Stocznia pracowała na trzy zmiany - i komu to przeszkadzało?- Znowu? A, to sobie na spokojnie radia posłucham. O, to fajne. Kos aptałn fank don gywyt tuju, kos aptałn fank don gywyt tuju...- Ale trzeba mieć zryty beret, żeby śpiewać w aucie!- O, i powoli ruszamy. I ten gość, co myślał, że piechotą będzie szybciej, nagle zostaje w tyle...- "Jedź-dwa-kilometry-prosto". Krzysztof, tobie to łatwo Jasne. Jeszcze karetka. Zjeżdżamy. Zjeżdżaj gościu, co blokujesz pas?! Dobra, jedzie... I teraz szybko za nią! Ha, cztery miejsca przeskoczyłem!- Co za kretyn próbuje jechać za karetką. Ile, cztery miejsca przeskoczył? A teraz stoimy. No i ten gość na piechotę mnie wyprzedza!- Ja nie wiedziałem, że tyle osób ma hemoroidy... Trzecia reklama z rzędu!- Że ci wszyscy ludzie nie mogą skorzystać z autobusu... Ja mam akurat daleko na przystanek i kilka spraw po drodze do załatwienia, ale reszta? Pewnie mieszkają tuż przy pętli, ale nieeee, szlachta nie będzie woziła swojego tyłka miejską komunikacją...- No i wyprzedzaj, cieniasie bez auta! Co z tego, że będziesz szybciej? Co się nawdychasz spalin, to "Jedź-dwa-kilometry-prosto". Krzysztof, to nie jest tak, że się z tobą nie zgadzam, tylko po prostu nie mam jak jechać. Korek Co to? Śnieg z deszczem? Brrrr. Listopad w ogóle powinien być odwołany. Na zawsze. Dobrze, że wymieniłem Co to? Cholera, a ja opon nie "Jedź-dwa-kilome..." Zamknij się, Krzysztof! Ja wiem jak mam jechać do domu! Radio sobie włączę! ...O, nie wiedziałem, że jest taka Trzy kilometry w godzinę! Jaka to jest strata czasu! Ja w tym czasie mogłabym książkę poczytać, pójść na fitness, pobiegać... Choć najchętniej poszłabym w Wreszcie jakaś piosenka. Znam to. Dałem ci kamień z wielkim low...- ...no bo kwiaty szybko schną...- ...jedyne co ci mogłem dać...- Nienawidzę Zmieszczę się, zmieszczę się, jest! Dobra, teraz już z górki. Kiedyś wszyscy zwariujemy przez te korkach wiemy wszystko. Zobacz serwis Odpowiedzi Twardy jak kamień, serce z kamienia:) bądź twardy jak kamień ; ) blocked odpowiedział(a) o 20:35 coś przepadło jak kamień w wodę . blocked odpowiedział(a) o 20:35 ,,Ciężki kamień młyński, jeszcze cięższy stan małżeński.'' blocked odpowiedział(a) o 20:36 "Jak kamień w wodę" "Zimny jak głaz""Spadł mi kamień z serca" "toczący się kamień nie porasta mchem" "kamień na kamieniu nie zostanie""trafiła kosa na kamień" to bardziej takie powiedzenia ;p Jak kamień w wodę. Serce z kamienia. Uważasz, że ktoś się myli? lub

dałem ci kamień z wielkim low